Pierwszy odcinek do Wierzyc bez problemu jeżeli to niedziela lub święto , w dni powszednie duży ruch samochodowy.
Dalej może nie ma romantyki ale jest bezpieczna droga z dobrym asfaltem wiodąca wzdłuż trasy S5.
Dzisiaj jest duża wilgotność powietrza przez co hałas jadących samochodów jest wyjątkowo uciążliwy- może to wynik zwiększonego ruchu świątecznego.
Przy węźle drogowym w Iwnie w prawo i dalej jedziemy asfaltem do Pobiedzisk. Ucichło jest sielsko dookoła pola ciągnące się aż po horyzont lasów. Mijamy dworek w Kociałkowej Górce. Niewielki, choć urządzony XIX-wieczny pałac otoczony parkiem i stawami był siedziba dziedziców tej wsi. W 1907 r. majątek w Kociałkowej Górce obejmował 725 ha. Pozostawał on w rękach Radońskich do 1939 r.
Tuż za wsią lekko sfatygowany asfalt prowadzi nas morenowymi górkami i dolinami wśród pięknego lasu – apel do Burmistrza Pobiedzisk: ten odcinek to skarb Gminy ,po położeniu nowego asfaltu zjadą tu miłośnicy wszelkich sportów.
Po drodze mijamy malowniczo położone letnisko Kapalica i dojeżdżamy do Pobiedzisk .
Sympatyczne miasteczko z ładnym ryneczkiem a najważniejsza dla rowerzystów jest cukiernia Pana Grzeczki. Tu można wypocząć , latem na płycie rynku -zimą wewnątrz ciepłego lokalu. Dobra kawa i dużo słodkości. Dzisiaj smuteczek – zamknięte.
Co zrobić , pozostał odcinek 13 km spokojną asfaltową drogą przez Wierzyce do Rakowa.
Po drodze miniemy pomnik rycerza we wsi Gołunin , żwirownię w Wierzycach, wiadukt nad trasą S5 i pokonując ostatnie 5 km lasami dojedziemy do Rakowa. Tu przy wjeździe do wioski po prawej pod starym pięknym dębem uchroniony od zapomnienia cmentarz wyznania augsburgsko-ewangelickiego. Chrońmy ślady przeszłości własnych ziem , ich historia jest bardziej pogmatwana niż by się wydawało.