Umów spotkanie już TERAZ! 502 608 519 multimebel@multimebel.pl

T31 Do Bramy Poznania P65_C101

08 lipca 2018 r

Tuczno – Wierzenica – Poznań Śródka – Swarzędz Jasin – Jankowo - Pobiedziska

91 km

Start/meta  Pobiedziska – 65 km

Start/meta Czerniejewo – 101 km

Temperatura 24 0C , słońce za chmurami, wiatr NW 13 km/h

Wspaniała trasa na rower szosowy

W Pobiedziskach przejeżdżamy rynek kierując się na przejazd przy dworcu kolejowym, dalej jedziemy przez skrzyżowanie prosto. Na światłach spotykam Piotra jest też na rowerze, w Tucznie dołączy do nas Leszek i w tym składzie dojedziemy do Wierzonki. Koledzy jadą prosto do Kobylnicy ja mam w planie odwiedzić Wierzenicę. W Wierzonce skręcamy w lewo i po 100 m  drogowskaz kieruje w prawo na Wierzenicę. Spokojna droga wśród pól i lasów wiedzie do liczącej około 300 osób wsi o której pierwsza wzmianka pochodzi z 1154 roku. Przy wjeździe mijamy zabytkową karczmę a po chwili po prawej pojawia się jeden z najstarszych w Wielkopolsce drewnianych kościołów. Tutejsza parafia została założona w XIII w. przy okazji osadzania wsi na prawie średzkim. W dokumentach poświadczone jest istnienie kościoła w tym miejscu od 1335 roku. W 1510 kościół nosił już wezwanie św. Mikołaja. W głównym ołtarzu znajduje się obraz Matki Boskiej datowany na rok 1636. Na obrazie uwidoczniony jest fundator obrazu, kłecki kołodziej Bartłomiej, dzierżawiący wówczas w Wierzenicy karczmę. Przeznaczył on na obraz 2 sztuki bydła.

W kościele znajduje się rzeźbiony neoklasycystyczny nagrobek filozofa Augusta Cieszkowskiego autorstwa Teofila Lenartowicza i Antoniego Madeyskiego z końca XIX w.

Dwór gdzie filozof mieszkał powstał w połowie XIX wieku. Jest budynkiem parterowym, na którego osi wznosi się piętrowy ryzalit zwieńczony trójkątnym frontonem. Dwór otoczony jest rozległymi zabudowaniami folwarcznymi i parkiem krajobrazowym. Po drugiej stronie rzeki Głównej wznosi się Wzgórze Krasińskiego, wieszcza który sześciokrotnie był tu gościem. Dalsza droga wiedzie do szosy na Kobylnicę, tam na skrzyżowaniu jedziemy w prawo do Poznania. To niestety ta część trasy która jest najmniej sympatyczna – 10 km ruchliwą drogą krajową zanim dotrzemy na Śródkę w Poznaniu. Ale warto bo to miejsce ma swój klimat, odrestaurowane kamienice, nowe kafejki, most Jordana wiodący przez Cybinę na tyły Katedry no i oczywiście wybudowana kilka lat temu Brama Poznania.

Jeżeli będziecie mogli zwiedźcie to miejsce – nowoczesna ekspozycja pokazująca historię Śródki na tle historii Polski i Europy. Po zwiedzaniu można przejść oszkloną kładką na drugą stronę Cybiny do budynku dawnej Śluzy Katedralnej. Ten ufortyfikowany obiekt hydrotechniczny Twierdzy Poznań został zbudowany w latach 1834-1839. Ceglany most, który miał rozpiętość 55 m, liczył 9 przęseł. W filarach oraz przyczółkach były wyprofilowane prowadnice, które służyły do opuszczania do wody pionowych zastaw. Zamknięcie zastaw miało spowodować zalanie obszarów między Zagórzem i Berdychowem. Ja przejeżdżam mostem Jordana i skręcając w ulicę Dziekańską docieram okrężną drogą do budynku Śluzy Katedralnej aby wypić kawę w znajdującej się naprzeciwko kawiarence. Po kawie wracam mostem Jordana ponownie na Śródkę i zaraz za mostem skręcam w prawo na ścieżkę rowerową, która  zaprowadzi na tereny nowobudowanych obiektów Politechniki – piękna nowoczesna architektura. Po przekroczeniu skrzyżowania przy Malcie jedziemy dalej wzdłuż jeziora aż do jego końca, wyjeżdżamy obok barierek dla samochodów i kierujemy się do ścieżki w parku po drugiej stronie ulicy. Jadąc prosto dotrzemy do małego osiedlowego ronda na którym jedziemy w lewo do Antoninka. Mijając salon Jeepa po prawej docieramy do przejścia pod drogą krajową 92. Za tunelem ścieżka prowadzi obok fabryki VW. Za mostkiem nad  Cybiną skręcamy w lewo a później w prawo w ulicę Strzelecką która wiedzie do Swarzędza. W Swarzędzu za rynkiem kierujemy się prosto na Swarzędz Jasin gdzie trzeba skręcić w lewo na Sarbinowo. Asfaltowa droga kieruje nas do Biskupic ale w Jankowie skręcamy w prawo i przez Park Krajobrazowy Promno docieramy do Pobiedzisk. Tam akurat kończy się Bieg Jagiełły w wymiarze półmaratonu. Na rynku wypijam zimną wodę mineralną i pozostaje powrót do Rakowa.